🍓Family time 🍓

11 0 0
                                    

Siedzenie przed komputerem z listą potencjalnych szkół wyższych nie jest jednym z moich ulubionych zajęć. Tyle wyborów a w mojej głowie pustka... Mam coraz mniej czasu na wysłanie proźby o przyjęcie.

Odepchnęłam się od biurka zakręcając się na krześle zamyślona. Wybory nie są proste kiedy nie wiesz co chcesz. Wstałam podchodząc do lustra i spojrzałam na swoje brzydkie odbicie.

Blada cera, ciękie i zniszczone blond włosy nie były moim atrybutem... Może i nie wiem co chcę, ale wiem czego nie chce i czego nie lubię.

Nienawidzę moich pustych szarych oczu, ze źrenicą tak cienką jakby ktoś mi przecią tęczówkę na pół.

-Heh a widzisz! To chyba jednak twój dzieciak ¥#!¢&. Ma twoje oczy.

- Mam jego oczy... -Mruknęłam do lustra przybierając lepszą postać.- Pomyśl, co możesz robić... Trzeba coś robić w życiu.

Co oni takiego zrobili? Na pewno byli po złej stronie medalu skoro superbohaterzy musieli interweniować.

Kontynoowałam przewijanie listy szkół. Mogę pujść do UA na ogólniak... Hikaru by się ucieszył.

- Do szkoły nie idzie się za kolegami.. idź tam gdzie ty chcesz.- Burknęłam słowa dady wzdychając.- Dasz radę. Musisz tylko coś wymyślić.

Mogę pujść na rozszerzenie przedmiotów z których byłam dobra... Ale co ja będę z tego mieć w przyszłości? Dobra. Skopiuje listę do notatnika i po prostu zacznę usuwać te szkoły do których na pewno nie chce iść!

Pracę nad eliminacją przerwał mi klik otwieranych drzwi od mieszkania. Ktoś wrócił do domu wcześniej niż normalnie... Podszedłem do drzwi sypialni nasłuchując. Lżejsze kroki i stukot czegoś w trakcie chodzenia. Szybko uchyliłem drzwi wychodząc do salonu.

- Tato hej.. wcześniej wróciłeś, jaka to okazja?- Powiedziałem oglądając jak zdejmuje gumkę i związuje włosy w koczek.

- Musieliśmy przystopować z jedną misją, mamy za mało informacji więc teraz czekamy.- Wyjaśnił idąc do swojego pokoju, pewnie żeby się przebrać.

- A co na razie wiecie?

- Keiko Midoriya, nie mogę ci powiedzieć, to jest ścisle tajne.- Odparł zamykając drzwi za sobą.

Zaszłam do kuchni czekając aż tata się przebierze. Przygotowałam mu sobę z chłodnym makaronem i jajkiem. Mężczyzna przyszedł akurat gdy wrzucałam szczypiorek do miski i zaparzył herbatę.

Zasiadliśmy do stolika z miskami jedzenia i zaczeliśmy siorbać w wygodnych dresach.

- Więc, to nic dużego.- Zaczą, podniosłam do niego głowę.- Mamy zgłoszenie o kilku kradzieżach które są ze sobą połączone i powoli zabierają coraz bardziej wartościowe rzeczy. Więc trzeba ich powstrzymać, no ale to są jacyś nowi złoczyńcy, więc szukamy.

- Brzmi... Całkiem nudno, czemu zawsze Dada dostaje ciekawe wezwania a wy musicie czekać na coś poważnego aż będzie mu potrzebna pomoc?- Spojrzałam ojcu w oczy.

On też ma szare oko, tylko że jego oczy wyglądają dobrze wraz z jego karnacją i włosami, tak oryginalnie pasują do siebie.

Mam jego oczy.

- Nie powiedział bym tego w ten sposób.- Odłożył pustą miskę.- Izuku jest numerem jeden nie bez powodu, a ja nie mam nic przeciwko lżejszej pracy.- Wstał i przejechał ręką po mojej grzywce.- I dzięki temu mogę was widzieć częściej.

Uśmiechnąłem się wstając.

- Cieszy mnie to... Zrobimy deser i mi więcej opowiesz o pracy?- Zebrałem miski i zaniosłem je do zlewu.

- Jasne maluchu.- Odparł zadowolony idąc za mną i zaczął wyjmować składniki na mój ulubiony deser.

Pokroiliśmy truskawki, dodaliśmy śmietany i cukru, i oto deser gotowy. Prosty, ale dobry. W międzyczasie słuchałam o sprawie taty rozmyślając.

-Hej tato...

- Tak?- Spojrzał na mnie nakładając nam deser do misek.

- Pamiętasz waszą sprawę, keidy mnie znaleźliście?

- Pamiętam...- Spojrzał na mnie bez relacji, nie jest najlepszy w okazywaniu emocji. Często to lubię w nim.- Co chcesz wiedzieć?

- No... Najlepiej wszystko, Dada nigdy mi nic nie mówi o tym, a ty chyba też nad tym pracowałeś prawda?

- Brałem udział w misji, ale Deku był wtedy z Red Riot-em i Earphone Jack. Oni wiedzą więcej... Grupa złoczyńców porwała kogoś wysoko postawionego dla okupu i jak zaczęło im nie wychodzić to podpalili siedzibę.- Zaczą opowiadać starając się przypomnieć co mógł.- Przez parę lat byli bardzo cicho do tamtego momentu, chyba wyszli z prawy, bo nie skończyli najlepiej.

- Zginęli?- Spytałam biorąc łyżkę do ust.

- Nie, złapano ich i będą siedzieć długie lata za wszystko co zrobili jeszcze jak ja i Izuku chodziliśmy do UA... Nie dawali nam spokoju i mają za swoje.

- Oh... Dobrze ich pamiętasz?

- Pamiętam, ale nie ma co wspominać. Ważne że ty padasz daleko od jabłoni.- Uciął temat jedząc deser.

Niestety więcej mi nie powiedział na ten temat. Zwykle mało mi mówią o mojej biologicznej rodzinie, może nie chcą żebym zeszła na złą stronę kiedy poznam więcej prawdy.

Jednak to mnie tylko zachęca. Lata żyje w tym niby idealnym domu, z niby cudownymi rodzicami. Każdy może mi zazdrościć wygodnego życia. Media, znajomi, fani, wielu chciało by być na moim miejscu. Krew mi się gotuje w żyłach myśląc o tym czego nikt nie widzi.

Resztę wieczoru przesiedziałam z tatą na kanapie, pogrążona w myślach. Usłyszałam Dadę otwierającego drzwi dopiero gdy oczy zaczęły mi się kleić. Leżałam już otulona kocem, ledwo mogłam utrzymać otwarte oczy.

Tata ostrożnie wstał podkładając mi poduszkę pod głowę i poszedł do taty przywitać się. Nie słyszałam wszystkiego, ani nie widziałam nic. Jednak to było wystarczająco, żeby wiedzieć co się dzieje.

Superbohater numer 1 Deku, wrócił do domu poobijany, pewnie połowa ubrań była we krwi. Słyszałam jak rozmawiają o tym co się stało, kiedy tata go opatrywał, prysznic, kolacja i usiedli w salonie obok mnie. Nasłuchując zdążyłam się lekko wybudzić, nie otwierałam oczy ale z czasem coraz więcej rozumiałam.

- Keiko już śpi?- Usłyszałam Deku, co jest dla mnie rzadkością.

- Mhm, jest już trzecia nad ranem... Jutro wraca do szkoły. Dostałem mail ze szkoły, że naprawy po ostatnim zawaleniu budynku zostały zakończone.

-Oh... Tak szybko? Nie zdążyłem nic z nią zrobić... Ale racja, lepiej żeby naprawiła swój zegar biologiczny...- Poczułam duzą dłon na czole, Dada zaczesał mi włosy do tyłu żeby nie wchodziły mi do oczu.- Dalej mnie fascynuje jej siła. Jest w stanie utrzymać tą formę nawet we śnie, nawet nie zaczyna zdejmować warstwy imitującej jak kiedyś. Muszę to zapisać.

Wstał i ruszył do pokoju po notes chałasując kapciami. Może i stara się być cicho, ale z tą masą nie potrafi być cicho, może szeptać i skradać ile dusza zapragnie, zawsze słyszę gdzie jest.

- Here we go again...- Tata wypuścił powietrze z ust siedząc przy mnie.- Izuku, może choćmy już spać? Byli byśmy w stanie spędzić ostatni cały dzień we trójkę.

- Już idziemy, tylko to zapisze.- Wrócił do salonu kucając przed kanapą.- Keiko robi się coraz silniejsza z każdym dniem...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 19, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Villain in heroes suitWhere stories live. Discover now