Rozdział 3

1.1K 100 7
                                    

Otworzyłam swoje oczy i podniosłam się do siadu. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest dopiero szósta. Wstałam ze swojego łóżka i lekko chwiejnym krokiem powędrowałam do łazienki. 

Popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze i poprawiłam włosy, które leciały na moją twarz. Zrobiłam swoją poranną toaletę, więc poszłam coś zjeść.

Mieszkam aktualnie w jednopiętrowym domu w którym mieszkałam z mężem. Po jego śmierci zamieszkałam w nim sama. Nie tak wyobrażałam sobie moją przyszłość, ale lepsze to niż moje stare mieszkanie. 

- Zamierzałam cię obudzić, ale widzę, że już nie śpisz.- odwróciłam lekko głowę i zobaczyłam stojącą w drzwiach Sasuki.

- Nie wiedziałam, że wrócisz do wioski w rocznicę śmierci mojego męża. 

- Nie chodzi tylko o to. Spotkałam dziwnego mężczyznę.- Sasuki przysiadła się do mnie przy stole.

- Dziwnego? W jakim sensie dziwnego?

- Wiedział o mnie zbyt dużo, ale gadał od rzeczy. Powiedział, że zna męskiego mnie.- zaprzestałam czynności jedzenia.

- Mówił coś jeszcze?

- Powiedział, że chce odnaleźć pewną ważna dla mnie osobę. Nie wiem tylko o kogo może mu chodzić.- raczej wątpię o to, że chodzi akurat o mnie, ale nie mogę wykluczać takiej możliwości. 

- Powinniśmy na niego uważać.

- Tylko mi nie mów, że wierzysz w to co mi powiedział. 

- Jeszcze wiele rzeczy ci nie powiedziałam Sasuki.- powędrowałam do swojego pokoju, by się przebrać w odpowiednie ciuszki. 

Muszę iść do pracy i w pełni zatwierdzić raport jaki przyniosła Sasuki. Po za tym nie wolno mi zlekceważyć tego faceta. Skoro on wie o Sasuke to znaczy, że przejście jest cały czas otwarte? 

- Idziesz do pracy pani Siódma Hokage?- Sasuki była chyba lekko na mnie zła. 

- Papierki się same nie uzupełnią. 

- Tylko nie zapomnij dzisiaj odwiedzić cmentarza. 

- Spokojnie wbiłam sobie do głowy tą informacje.- spojrzałam kątem oka na moje zdjęcie weselne.

Byłam ubrana w białe ozdobne kimono, a mój mąż w czarne. Cóż w końcu rodzina Hyuuga jest dość starą rodziną z zasadami. To nie tak, że nie podobało mi się wesele, ale to nie było to coś. Chyba naprawdę w tym związku brakowało uczucia z mojej strony. 

- Nie idziesz odwiedzić swojego syna Sasuki?- spytałam, gdy zakładałam swoje haori.- Niedawno skończył Akademię. 

- Planuję to zrobić.

- Musisz się z nim spotkać. W końcu jesteś jego matką. 

- Ty mnie lepiej nie pouczaj. Z resztą idź już do tej pracy.- zaśmiałam się na jej słowa.

- Idę, idę.


***


Stanęłam przed grobem mojego zmarłego męża i przykucnęłam, by włożyć do wazonu białą różę. To nie tak, że nie było mi smutno po jego śmierci. Był moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Po jego śmierci nie mogłam się przez chwilę z tym pogodzić, ale z czasem rana na sercu się zagoiła. 

- Wspominasz swojego męża? Jak słodko.- automatycznie się odwróciłam. 

- Kim jesteś?- spytałam mężczyzny, którego nigdy nie widziałam. 

Był mniej więcej w moim wieku, ale na jego twarzy znajdowała się ogromna blizna. Włosy lekko ją przysłaniały, ale jako, że jego włosy nie były gęste można było zobaczyć szramę na twarzy.

- Nie martw się. Na pewno mnie nie znasz. W końcu nie spotkaliśmy się jak byłaś w drugim świecie.

- Co? Ty...

- Tak ja pochodzę z drugiego świata i przyszedłem, żeby cię schwytać Naruko, najważniejsza osobo dla Uchihy Sasuke.


Witajcie

Po tym rozdziale każdy już powinien wiedzieć kim był mąż Naruko. Nie robiłam z tego jakiejś wielkiej tajemnicy i według mnie łatwo się można było domyślić. W końcu męska wersja Hinaty kochała Naruko, ale ona nie mogła go pokochać, ponieważ poznała Sasuke i się w nim zakochała. 

To brzmi jakby Sasuke i Naruto tworzyli idealną parę XD Zresztą tak jest XDDD

Pozdrawiam Makoto

Przeskok (SasukexNaruko)Where stories live. Discover now