Zamrugałam parę razy i spojrzałam na postać stojącą w drzwiach. Oboje patrzyliśmy sobie prosto w oczy, które miałam wrażenie, że zaraz wypełnią się łzami.
- Sasuke?- powtórzyłam pytanie, aby po chwili znaleźć się w silnych ramionach mojego ukochanego.
- Naruko nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłem.
- Ja za tobą też Sasuke. Myślałam, że nigdy cię już nie zobaczę!- mocno wtuliłam się w tors mojego ukochanego.
- Przepraszam.- oddaliłam się od niego na chwilę i spojrzałam prosto w oczy.
- Nie masz za co.
- Właśnie, że mam! Nie ochroniłem cię wtedy na wojnie i teraz popełniłem ten sam błąd.- po moich policzkach spłynęło parę łez.- Przez te wszystkie lata nie mogłem sobie wybaczyć tego, że cię nie ochroniłem. Myślałem, że pozwoliłem zginąć miłości mojego życia. Jednak wróciłaś, a ja znowu nie byłem w stanie cię obronić.- widziałam w jego oczach żal, do samego siebie.
Przybliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta, chcąc dodać mu otuchy.
- Sasuke to nigdy nie była i nie będzie twoja wina. Nie wmawiaj sobie takich rzeczy. Mogę tylko przeklinać swoją głupotę i nie ostrożność. Dlatego nie mów takich rzeczy, bo gdy jesteś przygnębiony, to moje serce zaczyna się łamać.- oboje mocno się w siebie wtuliliśmy.
Zaczęłam cicho szlochać i czułam, że mój ukochany również cicho płacze, ale wątpię, że pokaże mi on swoją twarz.
- Obiecuję, że teraz nie pozwolę, cię tknąć temu mężczyźnie.
- Spokojnie, ja też nie zamierzam się teraz dać nabrać na jego sztuczki.- zrzuciłam z siebie pościel i zsunęłam nogi na podłogę.- Powinniśmy iść do mojego brata.
- Jesteś pewna, że możesz chodzić?
- Sasuke nie zachowuj się jak nadopiekuńcza matka. Jest coś, co muszę przedyskutować z Naruto. Z resztą ty też powinieneś iść. Dostałam wiadomość, od tego co na mnie poluje.
***
- Czyli teraz skoro Sasuke jest w wiosce, to może się stać bardziej aktywny.- Naruto popatrzył na mnie zaniepokojony.
- Ja już wiem o czym myślisz i nawet tego nie rozważaj! Nie dam się nigdzie więzić, a tym bardziej trzymać pod kluczem. To jest problem, który trzeba przyjąć za pierwszym uderzeniem.
- Naruto wątpię, że uda nam się nią w jakikolwiek sposób przekonać. Nie widzę innego rozwiązania, jak pilnowanie jej.
- ANBU już szczegółowo patrolują okolice, ale ktoś musi być blisko jej.- tępaki.
- W takim razie co powiesz braciszku na to, żeby Sasuke był moim osobistym ochroniarzem.- mocno przytuliłam się do jego ręki.
- W sumie to nie taki głupi pomysł Nee-chan! Sasuke liczę na ciebie!- mój brat pokazał w stronę Sasuke kciuka.
- Nikt mnie nawet nie zapyta o zdanie.
***
- Chcesz się gdzieś przejść?- spytał Sasuke, gdy w końcu opuściliśmy gabinet mojego brata.
- Hmmm w sumie to sama nie wiem. Chciałabym coś zjeść, bo umieram z głodu.
W czasie naszej dość krótkiej rozmowy, poczułam coś dziwnego. Znajomą chakrę, która mi ostro z czymś nie współgrała. Odwróciłam się i spojrzałam na postać w płaszczu. Sasuke również się odwrócił i spojrzał na tą postać.
- Niemożliwe, co ty tutaj robisz Sasuki?
Witajcie
Nareszcie doszło do spotkania naszych gołąbeczków. Normalnie nie wiecie jak miło mi się to pisało. Tak bardzo chciałam w końcu napisać spotkanie Sasuke i Naruko!
Pozdrawiam Makoto
YOU ARE READING
Przeskok (SasukexNaruko)
FanfictionNaruko wróciła do swojego pierwotnego świata. Pomimo tego nadal szuka sposobu na to, żeby chociaż na chwilę odwiedzić tamten świat. Pewnego dnia na jej drodze staje tajemniczy mężczyzna, który ewidetnie zna ukochanego dziewczyny. Czego może od niej...